Sari, ur. 2008 r. miła, radosna suczka

Sari, ośmieliła się bardzo i biegnie na spotkanie z człowiekiem, cieszy się, daje się glaskać. Okazało sie, że suczka jest przyjazna do innych piesków. Jest radosna.

Wygląda na to, że dostała od losu szansę na godne życie. Wydawało by się, że brakuje jej "tylko" prawdziwego domu na całe życie ale to 'Tylko" jest nadal trudne do spełnienia.

Wierzymy jednak mocno, że Sari nie spędzi reszty życia w boksie tylko u boku człowieka kochającego. Kiedy już sunia pokocha to na zawsze.

Mieszkała w norze, którą prawdopodobnie sama wykopała. Nie wiemy, może tam sie urodziła i tak została? Być może urodziła tam dzieci, których nikt nigdy nie widział. Bardzo bojażliwa, dokarmiana przez pracowników stacji benzynowej. Zgłoszona została do Straży Miejskiej. Odłowiona miała jechać do schroniska ale nikt nie mógł jej złapać. Wolontriuszka wzięła fundacyjną klatkę łapkę dla psów aby pomóc w złapniu suczki, kilka dni to trwało ale w końcu udało się.

Sari pojechała najpierw do lecznicy wet. na badania i ew. sterylizację. Okazało się, że jest zdrowa, tak że operację przeprowadzono. Narkozę zniosła bardzo dobrze. "Jedynym" problemem było to, że jst bardzo bojażliwa. Lekarze nie mogli wychodzić z Sari na spacery (cały czas była przerażona). Musiała zostać zabrana z lecznicy. Wolontariuszka uczestnicząca w jej łapaniu nie była w stanie odwieźć suni do schroniska po czterech dniach po operacji. Teraz Sari przebywa w domu tymczsowym z inymi pieskami.

 "Zamieszkała" w boksie z suczką Tajgą, którą bardzo pokochała. Tajga przyjęła ją bardzo ciepło. Obecnie Sari chodzi za Tajgą jak cień. Jako, że Tajga jest bardzo przyjazna, Sari również ośmieliła sie bardzo i biegnie na spotkanie z człowiekiem, cieszy się, daje się glaskać.